Wspólny rdzeń

„Za każdym razem, gdy się z kimś komunikujesz, tworzysz związek z tą osobą” – przeczytałam, studiując treści dotyczące komunikacji.
Zdanie to powraca do mnie niespodziewanie, mówi nagle, przypomina o sobie w różnych momentach codzienności.

Uśmiecham się przy tym, zastanawiając jednocześnie nad rzeczywistością opartą na tej myśli. Widzę więc komunikację, każdorazowo stającą się tworzeniem relacji, związków, w których człowiek stanowi rdzeń całego wydarzenia. Rdzeń ten uwypukla się podczas wymiany komunikatu, a ponad istotnościami przekazów, ich różnorodnością czy zderzeniem myśli, dochodzi do spotkania istot, tworzących niepowtarzalny związek w danym momencie czasowym. Widzę unikalny pakt wzajemnej zgody na ten wspólny rdzeń człowieczeństwa, który powstawałby za każdym razem, gdybyśmy tak usilnie nie próbowali odepchnąć, udowodnić, wykluczyć, zranić.

W rozmywającej się przestrzeni wielu różnych racji, światów i przekonań, nieocenionym towarzyszem porozumienia staje się powrót do fundamentalnego rdzenia, jakim jest człowiek – niczym stała jednostka, miara ukazująca element wiążący, budująca wspólny punkt odniesienia, zmniejszająca dystans współistnienia.

człowiek